sobota, 31 maja 2014

Rozdział 5

Ana :
Dwa dni później :
Sobota :

Na basen jeżdżę co sobotę. Muszę się przygotować, gdyż za dwie godziny o szesnastej mam być na miejscu. Weszłam do pokoju zostawiając ochroniarzy na korytarzu. Zamknęłam drzwi na klucz by nikt nie wszedł do środka, gdy będę się przebierała. Odpaliłam komputer i włączyłam muzykę. Z mikrofonów wydobył się dźwięk, który wypełnił cały mój pokój, garderobę i łazienkę. Tańcząc ruszyłam do łazienki. Rozebrałam się, weszłam do wanny, a następnie zanurzyłam w wodzie.

Kąpiel zajęła mi około dwudziestu minut. Wytarłam się i wysuszyłam suszarką włosy. Wyszłam nago z łazienki do pokoju, a potem do garderoby. Wynalazłam czarny dwuczęściowy strój i
http://www.stylomierz.pl/obrazki/blogi/aleksis/d.jpg Podeszłam do lusterka i uczesałam poplątane włosy. Malować się nie mam zamiaru, gdyż idę na basen, a gdybym się pomalowała makijaż rozmazałby się.

Zamknęłam balkon, okna i wyszłam gotowa z pokoju. Ochroniarze ruszyli za mną w stronę pokoju brata, który znajdował się obok mojego. Zapukałam do drzwi i usłyszałam głos Davida. Weszłam do środka zamykając je przed nosem naszych opiekunów, brat ma dwójkę i ja, nie możemy się bez nich nigdzie ruszyć. To jest okropne ! Inni mogą wychodzić samemu na miasto, spotykać się z kolegami. Zazdroszczę niektórym !

- Gotowy już jesteś ? - zapytałam się patrząc na umięśnioną klatę. Wywróciłam oczami. Uśmiechną się słodko i prędko nałożył koszulkę.

- Eh szkoda, że ojciec mi zabrał kluczyki - Wyszedł z pokoju, a ja za nim - Sami byśmy pojechali ! - spojrzał na ochroniarza, którego nie lubi. Weszliśmy do windy i zjechaliśmy na dół. Ominęliśmy grupkę gości wracających z obiadu. Bardzo często przyjeżdża ktoś do nas. Zaliczając do tego rodzinę, ludzi z innych miast, którzy wpadają pozwiedzać, ale nie tylko wille, ale także okolice. Na posiadłości także jest szkoła jeździecka. Ludzie, którzy mają hopsa na punkcie koni przychodzą jeździć. Sama jeździłam ale jak byłam młodsza, teraz gdy już jestem starsza nie kręci mnie to tak jak wcześniej, ale nie omijam stajni szerokim łukiem. Często chodzę do koni, a gdy się tam znajdę i napotykam dzieci, opowiadam historię. Przeważnie sama je wymyślam. Są u nas także inne atrakcje, ale dużo by było wymieniać.

Zaliczyliśmy po drodze jadalnię, zjedliśmy i mieliśmy zamiar ruszać w rejs, gdy usłyszeliśmy z gabinetu głos ojca. Woła nas wtedy gdy nam się śpieszy. Przeważnie tak jest !

- Co znowu ?! - wrzasną brat. Ojciec wyszedł z swojego gabinetu. Ktoś zadzwonił do niego. Westchnęliśmy głośno. Odebrał. Nigdy nie możemy z nim normalnie porozmawiać. Ciągle ktoś do niego dzwoni. Rozmowa trwa i trwa. Machną ręką do nas, żebyśmy odeszli. Pokazał jakiś manewr rękoma do ochroniarzy, a oni kiwnęli głowami.

Znaleźliśmy się pod garażem, wpakowaliśmy do limuzyny i ruszyliśmy na miasto.

Zaparkowaliśmy i Mark otworzył drzwi auta. Bo gdzież, samemu nie można ! Weszliśmy do dużego budynku. David poszedł w swoją stronę, a ja ruszyłam do kabin prysznicowych. Reed i Philips zostali na korytarzu. Rozebrałam się zostawiając plecak i ubrania w przebieralni. Nałożyłam niebieskie kapcie, włosy związałam w mocnego koka i po chwili byłam na korytarz w stroju kąpielowym.

Znalazłam się w pomieszczenia w którym jest basen. Zdjęłam klapki i wskoczyłam do wody ochlapując suchy teren. Dobrze pływam, umiem wykonywać przeróżne fajne elementy, które nieźle mi wychodzą w ostatnim czasie. W tej chwili trenuję pływając od jednego końca basenu do drugiego. Zmęczyłam się, gdyż zrobiłam dziesięć rundek w jedną i druga stronę, a basen liczy na długość około trzydziestu metrów. Jestem czerwona jak burak i z trudnością oddycham. Jak na dzisiaj wystarczy. Usiadłam na kafelkowej, zimnej podłodze, a moim oczom ukazała się dwójka przystojnych, zbudowanych chłopaków i zgrabna, niska blondynka. Siedzą na ławce po drugiej stronie basenu i z tego zaś powodu zmrużyłam oczy próbując dostrzec najważniejsze i najciekawsze elementy. Spojrzałam najpierw na blondyna, a gdy zwróciłam wzrok na tego drugiego, moim orbitom ukazały się czarne jak węgiel włosy.

Ta straszna gęba mną rządziła na lekcji chemii. Co kurwa robi Mulat na basenie ? Dlaczego w tym samym miejscu co ja ? I dlaczego o tej samej porze ? No i dlaczego trójka dziwnych ludźmi przygląda mi się ?

Dziewczyna jest w stroju kąpielowym, więc może przyszli jej potowarzyszyć ?

Wstała z krzesła poprawiając swoje białe majtki. Zgrabnie zeszła po schodkach do wody i rozciągnęła się na błękitnej cieczy. Przyglądam się dla niej z zaciekawieniem. Mulat i Irlandczyk znikł. Szukam ich wzrokiem po całym pomieszczeniu, ale nigdzie nie ma ciemnych i jasnych włosów.

Mulata nie widziałam już od dwóch dni. Słyszałam ostatnio od znajomych, że nauczyciele zastanawiają się z jakich to powodów nie pojawia się na zajęciach. W tamtym tygodniu w piątek był początek roku, a on zaledwie w szkole był dwa razy. Jak nadal nie będzie przychodził do budy to na pewno go wywalą ! Zresztą jest dziwny i to bardzo ! Nawet nie znam jego imienia ! - Bo cham nawet nie chciał powiedzieć...

Westchnęłam głośno, wskoczyłam do wody i zanurkowałam. Dotknęłam ręką dna, które znajdowało się trzy metry od powierzchni. Otworzyłam oczy, ale zmrużyłam je szybko.

Ktoś mnie złapał za łokieć. Przestraszyłam się do tego stopnia, że wypuściłam cały tlen, który magazynowałam w płucach, a oczy zamknęłam, gdyż ponownie zaszczypały. Osoba pociągnęła mnie w stronę powierzchni, a gdy się tam znalazłam mocno zaciągnęłam powietrzem. Otworzyłam oczy i na przeciw mojej głowy znajdowała się twarz blondynki, która przez jakiś czas z swoimi kolegami przyglądała mi się. Ma piwne oczy z bardzo gęstymi rzęsami, duże usta, wyregulowane brwi i prosty nos. Jasna i delikatna cera, która odejmuje lata - Dałabym jej siedemnaście wiosen.

- Coś się stało ? - Odezwałam się gdy milczenie stało się krępujące. Uśmiechnęłam się próbując złagodzić atmosferę panującą między nami.

- Długo nie wypływałaś więc myślałam, że się utopiłaś. - Popłynęła w stronę ściany basenu gdzie znajdują się schodki do wyjścia. Zanurkowałam robiąc syrenkę przekręcając się o trzysta sześćdziesiąt stopni w lewą stronę. Z trudnością oddycham, jestem tak zmęczona, że ledwo idę po drabinkach w górę. Ochroniarze podeszli do mnie, a jeden z nich okrył mnie ręcznikiem. Podziękowałam kiwnięciem głowy i spojrzałam na koleżankę, która niepotrzebnie mnie ratowała. Przygląda się nam z zaciekawieniem. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niej.

- Dziękuje za uratowanie, ale nie topiłam się jak byś chciała wiedzieć - Wzruszyła ramionami i podeszła do ławki na której siedziała wcześniej. Położyła swoją czerwoną torbę na podłodze i usiadła. Zajęłam miejsce obok niej i założyłam nogę na nogę.

- Gdzie twoi koledzy ? - zapytałam się i dopiero teraz  zorientowałam się o co przed chwilą zapytałam. Moje policzki zrobiły się szkarłatne, mało powiedziane. Dobrze, że jestem brunetką bo czuję, że cebulki moich włosów też są buraczane. 

- Niall i Zayn pewnie są na siłowni - Opowiedziała, a kącik jej ust zadrgał. 

Które imię jest Mulata ? Przegryzłam zębami dolną wargę i poczułam metaliczną krew. Bardziej do niego pasuje  Zayn, gdyż wydaje się one na takie groźne a Mulat jest groźny ! Polubiłam Camille - Tak się przedstawiła. Rozmawiałyśmy o chłopakach ale najwidoczniej nie chciała o nich więc zmieniłyśmy temat. Próbowałam na wszystkie pytania odpowiadać. Czyli gdzie mieszkam, co lubię robić, dlaczego mam ochroniarzy, czym zajmuje się moja rodzina i tym podobne. Nie mówiłam jej wszystkiego, gdyż są to sprawy prywatne, nieliczne osoby wiedzą o rodzinie i o mnie, ale  wydaje mi się trochę dziwne, że Camilla interesuję się. No, ale moje nazwisko jest znane nie tylko w Londynie, ale także w innych miastach. Przecież mój tata jest biznesmenem i aż za często znajduje się w telewizji. Nawet na stronach internetowych umieszczone są zdjęcia rodziny i moje, ale także gdy wyjeżdżam z mojej posiadłości i jak jadę do centrum miasta Londynu reporterzy, nagrywają i fotografują. Nawet nie wiesz kiedy, jak, gdzie się kryją, a potem jak wejdziesz na portal, twoje zdjęcie wyświetla się na stronie i zastanawiasz się jak to możliwe ? Przecież nie widziałaś nikogo kto by cię obserwował.

Wstałam z Camillą z ławki, przeszłyśmy przez długi korytarz, a ochroniarze za nami i skręciliśmy w prawą stronę. Weszłyśmy do dużego pomieszczenia siłowni. Jest tu tylu przystojnych chłopaków aż w głowie się przewraca. Otworzyli wszystkie okna a część chłopaków paraduje bez koszulek, ale gdy zobaczyłam Zayna - To chyba jego imię ?  To mi szczęka opadła do samej ziemi. Plecy, barki, klatka piersiowa, ramiona, kaloryfer na brzuchu, triceps i biceps - Jest taki zajebisty !!! W moim brzuchu igrają motylki, a po karku przebiega stado dreszczy. Eh i ta gęsia skórka ! Musiał sporo pracy włożyć żeby tak idealnie wyglądać. Nie ma na sobie ani jednego grama tłuszczu.

Na plecach, piersi,  ramionach, rękach i okolicy brzucha ma tatuaże, które przedstawiają nieznane mi symbole.

Nachylił się, wziął do ręki ciężarek i bez problemu podniósł do góry. Podniósł wzrok i spojrzał na mnie. Jego włosy są roztrzepane i mokre od potu, ale to nie zmienia faktu, że nie podnieca  w jakiś sposób. Mało powiedziane !

Rozmarzyłam się tak, że nie usłyszałam brata, który stał na przeciwko mnie i coś do mnie mówił.

- Ziemia ! Ja pierdole, ocknij się ! - Pomachał mi ręką przy twarzy. Trzepnęłam go mocno po łapach. Jego twarz się wykrzywiła. - Co ty tu robisz ? Mówiłem kurwa żebyś tu nie przychodziła ! - Warkną tak głośno, że aż koledzy usłyszeli. Zmrużyłam groźnie oczy, spiorunowałam jego twarz i skrzyżowałam ręce na piersi.

- Zamknij się !  I posłuchaj mnie ! - Wskazującym palcem dotknęłam jego klaty. Kiwnął głową, wziął ręcznik i wytarł spoconą twarz. - Umówiłam się z Camillą o siedemnastej - Pokazałam głową na koleżankę. Stoi koło Mulata i niebieskookiego blondyna. - a jest około piętnastej, więc rusz ten spocony tyłek - mówiłam szeptem - Jedziemy już do domu. Zbieraj się !

- Daj mi pół godziny ! - Wywrócił oczami - Nie patrz tak na mnie ! - Warkną. Kiwnęłam głową i rozpuściłam mokre włosy. Westchną i pokręcił głową z niedowierzaniem. Odwróciłam się plecami do niego i ruszyłam w stronę Camilli, a za plecami słyszałam szepty kolegów Davida, że jestem niezła i zgrabna. Wywróciłam oczami jak David wcześniej. Przystanęłam obok niej i chłopaków.

- Załatwiłaś ? - Kiwnęłam głową - No to świetnie - Klasnęła rękoma - Przedstawię ci moich kolegów. - Mulat spiorunował moje gołe ciało. No przecież jestem w stroju kąpielowym. Każdy w tej sali przygląda się mi i dla zgrabnej Camilli. Zmarszczył dziwnie brwi i oparł o sprzęt. - To jest Niall - Pokazała palcem. Uśmiechną się do mnie słodko.
- Miło mi cię poznać An - Powiedział - Camilla już nam o tobie mówiła - wyjaśnił i mrugną prawym okiem. Wystawił rękę, dotknęłam jej, ale szybko ją puścił i zajął się pakowaniem

- A to jest Zayn - Chciałam powiedzieć, że go znam, ale zrezygnowałam i  pomachałam do niego. Wziął do ręki butelkę wody i się napił.

- Znamy się ! - Skarcił Camille. Ona otworzyła buzię, ale się nie odezwała. Ona się jego boi? Wzruszyłam ramionami i oparłam o ścianę. Spojrzałam w stronę wyjścia i zobaczyłam czwórkę naszych ochroniarzy, którzy ciągle obserwują. Że im się chcę stać i nas pilnować !

Zayn przez chwile piorunował mnie wzrokiem, ale gdy David podszedł do mnie, przestał. Pożegnałam się z Camillą i Niallem, ale Zayn mnie unika, więc nie miałam zamiaru do niego nic mówić. Idąc do wyjścia zaczepiłam się japonkiem o ciężarek i o mało nie poleciałam głową do przodu kiedy ktoś niespodziewania złapał za moją talię. Złapałam równowagę i spojrzałam w górę. Czekoladowe oczy są wpatrzone w moje. Jest ode mnie wyższy o głowę. Stoi bardzo blisko, czuję jego pot pomieszany z męskim dezodorantem. Trzymam go za ramiona, które są także mokre. Na klacie czarne włosy i te mega zajebiste tatuaże od których nie mogę oderwać  wzroku. Zarumieniłam się na myśl o przejechaniu paznokciem po niej, przegryzłam wargę i opuściłam ręce ze wstydu.

Dopiero w tej chwili odczułam pulsowanie w nodze. Jaka ze mnie niezdara !!! Kurwa i jeszcze japonka porwałam! Eh kupi się nowe !

- Uważaj jak chodzisz ! - szepną Mulat do mojego ucha. Uśmiechnęłam się - Przyjdzie taki czas, że kiedy będziesz sama nikt ci nie pomorze. - Mój uśmiech z gęby zszedł, a zaś oczy rozszerzyły. O co mu kurwa chodzi ?

- Dzięki - mruknęłam pod nosem, ale usłyszał.

Puścił moją talię i cofnął się. Wzięłam do ręki porwanego japonka i ruszyłam do wyjścia. Ochroniarze przyglądali się temu zdarzeniu i dziękuje im, że nie podeszli do nas. Wyszłam z budynku myśląc o tym co powiedział Zayn ,,Przyjdzie taki czas, że kiedy będziesz sama nikt ci nie pomorze"

*******************************************************************************

No i jest rozdział 5 ! :D I jak podoba się ? Jestem ciekawa waszego zdania ;) więc komentujcie.
No i chcę zobaczyć ile osób czyta moje opowiadanie ;) bo jak jest nudne to postaram się to zmienić i dodać trochę koloru :P
Aaa i jak myślicie o co chodziło Malikowi ?
Pozdrawiam xd

4 komentarze:

  1. ja wiem ja wiem ja wiem .....chce ją zgwałcić hahahahaha ,żartowałam, nie wiem rozdział jak zawsze zajebisty
    Klaudia RR

    OdpowiedzUsuń
  2. Z A J E B I S T Y
    Zapraszam do mnie:
    http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. ;D Dzisiaj weszłam na twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały. Jest naprawdę ciekawy.
    O co chodziło Malikowi? Może o to, że jak ją porwie to nikt jej nie pomoże?...Nie wiem.... Ale piszesz na prawdę ciekawie. Oby było więcej Malika i scen Zayn'a z Aną. <3

    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    hatred-and-mabye-love.blogspot.com

    I polecam także bloga Vintage:
    cherish-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeeer! I wcale nie jest nudno xD omg

    OdpowiedzUsuń