piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 6

Zayn :
Niedziela :

W piątek na ostatniej lekcji wychowawczyni zatrzymała mnie przed wyjściem ze szkoły. Zagłębiłem myśli w przeszłości: Wiadomo - wkurwiłem się, nie miałem czasu i śpieszyło mi się no ale chyba mi chłopaki głowy nie urwą gdy nie przyjadę na czas więc poszedłem za nią do klasy, ale gdy została ze mną sam na sam, w cztery oczy dało się zauważyć że ma inne nastawienie co do mojej osoby. Jestem zadowolony że tak działam na ludzi - Czyli boją się, z  wielką trudnością wysławiają, a najzabawniejsze jest to że nie potrafią spojrzeć prosto w oczy. Dała mi reprymendę nie powiem, ale nie była dość odważna jak na osobę z wyższych sfer. Na korytarzu mówiła z dzielnością i wyższością, a w tej chwili zachowuje się jak cicha myszka pod miotłą bojąca się kota który próbuje ją złapać.

Ostrzegła mnie że jak nie będę chodził do szkoły to wywalą mnie - To był słowa, które wypowiedziała z trudem. Gdy załatwiła co należało do jej obowiązków, szybko pozbyła się mnie. Dla jej dobra wyszedłem. - Zapamiętałem wszystko co najważniejsze z tamtego dnia. 

Musze wytrzymać w pojebanej szkole przynajmniej miesiąc, dopiero za trzydzieści dni plan bandy zostanie rozegrany po całości. Wypisze się z budy, zajmę się córą Collinsa, ale co najważniejsze - krok po kroku przekonam do siebie a gdy się uda będę miał An tylko dla siebie, pobawię się nią a następnie wykorzystam.  Ale martwi mnie to że reaguje na jej bliskość jak do nikogo innego. Znam każdą cząstkę jej ciała, ruchy i rysy twarzy. Nie ma minuty bym przy niej nie był i nie obserwował. 

Ale będzie forsy gdy nasza gra dobiegnie końca !!! Opadłem na twarde łóżko krzyżując nogi w kolanach, a ręce za głową. Wyjąłem specjalny sprzęt z szuflady i namierzyłem telefon An, który znajduje się w domu. Nałożyłem czarne Skin-ny, bluzę tego samego koloru i trampki. Włożyłem potrzebne rzeczy do plecaka czyli : Sznurek gdybym musiał szybko zejść, bardzo dobrą lornetkę, do kieszeni rurek wepchnąłem paczkę papierosów - bez nich nigdzie bym się nie ruszył - sprzęt, który przed chwilą użyłem do namierzenia komórki An, specjalne nożyce do przecięcia kilkuwarstwowego sznura oraz aparat fotograficzny znajdujący się w pudełku. 

W windzie znalazłem się kilka sekund później, wyszedłem z swojego apartamentu. Motor stoi zaparkowany na parkingu. Nałożyłem na głowę kask i ruszyłem z piskiem opon. Po dwudziestu minutach szybkiej jazdy byłem na miejscu. Wdrapałem się na najwyższe drzewo tak aby oko ludzkie nie dostrzegło mnie między liściami i gałęziami konara. Wybrałem je z wielu powodów, a najbardziej mi odpowiada to że wysoka jabłonka urosła na przeciw pokoju An który znajduje się około pięćdziesiąt metrów od bramy. 

Wyjąłem lornetkę kierując w stronę domu Collinsów, a następnie na sypialnie dziewczyny. Nie ma jej tam ! Więc gdzie kurwa jest ? Poszukałem papierosów w kieszeni spodni i zapaliłem opierając się o grubą gałąź.  Kręgosłup i kark powoli zaczynają łupić, a mięśnie nóg drętwieć ponieważ od trzech godzin nie zmieniam pozycji.

Miałem schodzić z drzewa, ale drzwi balkonu An otworzyły się. Wyjąłem z plecaka szybkim ruchem aparat fotograficzny i pstryknąłem kilka zdjęć. W reku trzyma szklankę, oblizałem wargę. To kawa - Sam wypiłbym. Znikła w łazience zostawiając na stoliku kubek w którym pozostawiła fusy. Westchnąłem głośno. Ciągle znika i zaczyna mnie to pomału irytować. Moja ręka z przyzwyczajenia powędrowała po paczkę fajek. Czyżbym kurwa przez cztery godziny spalił całą paczkę ? Zacisnąłem szczękę. Bez papierosów długo nie wytrzymam ! Ja pier...

Na moje szczęście wyszła z łazienki, ma na sobie czerwony szlafrok. O wszystkim zapomniałem, włącznie o uzależnieniu od fajek. Rozwiązała sznurek który opinał szlafrok w okolicy tali.  Wygięła ręce do tyłu powodując ześlizgnięcie materiału z nagiego ciała. Zaokrąglone piersi, wąska talia, jędrny tyłeczek, świetne uda, stopy, płaski brzuch i zadbana kobiecość - ogolona. Świetnie. Po prostu idealnie ! Nie raz widziałem jej nagie ciało, a dzisiaj po raz kolejny -  i za każdym razem jak na nie patrze to ślina cieknie jak u jakiegoś jebanego psa !

Trochę ciała i uroda to plus - do wszystkiego się nada ! No ale najpierw będzie w moich łapach. Jeszcze się nią zajmę ! 
Zrobiłem kilka zdjęć nagiemu ciału An i sprawdziłem czy dobra jakość. Zajebista. Warto czasem poczekać. - uśmiechnąłem się pod nosem.  

Odwróciła się przodem w stronę balkonu, oczywiście w rękach ma telefon komórkowy. Gdyby wiedziała, że ktoś ją obserwuje to na pewno by zostawiła tego grata. Mój wzrok najpierw powędrował na zaokrąglone piersi. Będę je gryzł, lizał i ugniatał. Czy jej skóra jest tak delikatna, jedwabna i pachnąca ? Jej pierś spokojnie zmieści się w mojej dłoni ! Mam zamiar całować całą jej klatę, chudy brzuch i kobiecość. Włożę w nią palce i będę lizał ! Chciałbym ją doprowadzić do takiego stanu, że będzie krzyczała i domagała o więcej... Stop ! - na razie o tym nie myśl debilu ! 

Jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Plącze się przy osobach, którzy nie są jej towarzystwem. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Jestem zły ! Tomlinson także ! A Camilla też w jakiś tam sposób zalicza się do bandy !

Jeszcze pożałuje, że mnie poznała. Zrobię z jej życia piekło ! - no ale przyjemność też będzie...

Ana :
Dwa dni później :
Poniedziałek :

Zajęłam miejsce w pierwszym rzędzie. W sali artystycznej na przeciw małej widowni znajduje się scena na której uczestnicy śpiewają lub przedstawiają przeróżne historie z życia wzięte. Jest dużo innych argumentów ale sporo by było wymieniać. 

Dzisiaj mam lekcje artystyczną. Pan Stront pokazuje zabawne, romantyczne i straszne scenki, które mamy wykonać w specyficzny i dojrzały sposób.

Rozejrzał się po ciemności grasującej w wewnątrz sali na której jest rozświetlona wyłącznie scena. Jego wzrok padł na mnie, ale nie wyznaczył lecz dziewczynę, która siedzi obok. Z ulgą odetchnęłam. Nie mam zamiaru kompromitować przy tylu osobach !

Do brunetki dołączył wysoki blondyn, który potkną się na schodach wchodząc na oświetlone miejsce gdzie stał już przyszykowany stół i krzesło. Nauczyciel pokazał co mają robić. Scenka ma być zarazem groźna i romantyczna. Polega ona na tym : On dowiaduje się że go zdradza zaś ona zaprzecza temu mówiąc : że to nie prawda lecz on zaczyna na nią krzyczeć i popychać. Nauczyciel mówił, że można dodać własne kwestie.
Chłopak podszedł do dziewczyny niezdarnie. Nie wiedzieli od czego zacząć. Po pięciu minutach nauczyciel zlitował się nad nimi i wygonił ze sceny. Postukał palcem w dolną wargę. Usłyszałam swoje imię. Kurwa tylko nie ja !

Położyłam czarną torebkę na miękkim z materiału krześle i poprawiłam sukienkę sięgającą mi do kolan. 

Stanęłam obok nauczyciela, spiorunowałam wzrokiem po czym uśmiechną się dobijając mnie jeszcze bardziej. Zaraz zejdzie uśmieszek z gęby ! Do pomieszczenia wparował Zayn. Po raz kolejny się spóźnił na lekcje. Co on do cholery robi, że nie przychodzi na czas na zajęcia ?!

- Zaynie Maliku podejdź tu do mnie - nauczyciel rozkazał. Czarnowłosy zamruczał pod nosem.

- Co znowu ? - warkną. Jak zawsze świetnie wygląda ! Jest taki przystojny, dobrze zbudowany, groźny a nogi same się zaginają pode mną. Dziewczyny szeptały do siebie i podziwiają tylni profil Mulata. Czy tylko ja mam taką słabość do niego ? Czy one też ? 

- Czemu się spóźniłeś ? - Spojrzał na zegarek uciskający nadgarstek - Gdzie byłeś przez pierwszą połowę lekcji ? - Mulat wzruszył ramionami, ale widać że powstrzymuję się od powiedzenia czegoś głupiego. - Więc za karę chodź tutaj - Malik spojrzał krzywo wkładając ręce do kieszeni. - Przedstawicie scenkę, którą mieli zaprezentować koledzy przed wami. 

- Czy Pan kurwa żartuje ?! - warkną Malik - Nie bawię się w takie rzeczy ! 

- Po pierwsze to nie jest zabawa, a po drugie bez dyskusji ! - Trzydziestoletni nauczyciel wysapał się tym razem do Zayna, ale nie przyczepił się za wulgaryzmy i za arogancję. Mulat Zacisną szczękę.

Przyłożył dłonie do drewnianej podłogi sceny i ciężar swojego ciała przeniósł na obie ręce podciągając się ku górze. Zobaczyłam igrające mięśnie pod czarną kurtką. Jednak się poddał I mam przedstawiać przy tej publiczności ? Na dodatek z nim ? Eh..
Gdy Stront udzielił potrzebnych informacji dla Malika, podszedł do mnie i groźnie spiorunował wzrokiem. Oho o co mu chodzi ?

- Kto to był ?! - warkną. Uniosłam brew pytająco. Co on robi ? Nawet nie uzgodniliśmy roli a on już wie co powiedzieć. - Nie udawaj głupiej ! - popchną mnie mocno powodując, że odskoczyłam do tyłu. - No gadaj kto to był ?! - wrzasną groźnie. Spuściłam wzrok by nie patrzeć na szaleńczy wyraz twarzy Zayna.

- Nie wiem o co ci chodzi ! - Powiedziałam z trudnością i spojrzałam prosto w jego czekoladowe oczy. Domaga się odpowiedzi i najwidoczniej nie ma zamiaru po raz kolejny zadawać to samo pytanie więc teraz wszystko w moich rekach - To tylko mój kolega. Zaprosiłam go na kawę w ramach wdzięczności. - Jego brew zabawnie się uniosła. Kurde i co mam teraz powiedzieć ? Ana myśl... wiem ! - Dobra to było tak : Kiedyś z nim chodziłam. Spotkałam się z nim przypadkiem i pomyślałam, że zaproszę go do siebie na kawę - Dalej nie wierzy mi ! Przegryzłam wargę. Nauczyciel mówił, że ma to wyglądać groźnie i zarazem romantycznie to może powiedzieć coś słodkiego ? Moje policzki zaróżowiły się. Mam już pomysł - Kochanie uwierz mi, tylko ciebie kocham, jesteś dla mnie wszystkim - Zagłębiłam się w jego paczałkach - a on nikim - wyszeptałam. Kurde czemu ja się tak szybko rumienię ? Przecież to tylko rola. A może dlatego, że Zayn tak na mnie patrzy a nie inaczej ? A może dlatego, że wszyscy się przyglądają  ? Z pewnością nie. Na pewno przez tego drania !

Krzesło, które stało przy drewnianym stole zostało kopnięte przez Malika. Stuknęło z hukiem w ścianę łamiąc się. Nawet nie wiem jak znalazłam się na blacie stołu, do tego przygwożdżona ciałem Mulata czując jego mięśnie brzucha, klatki piersiowej oraz erekcję, działo się to tak szybko, nie nadążam. Sapnęłam głośno bo dechy wbiły się mocno w barki. Ałła.  Malik co ty kurwa robisz ? To nie miało być tak !
Uczniowie rozklaskali się, ale nauczyciel szybko uspokoił bo szkoda było by zepsuć tak idealny moment. Po chwili zapadła głęboka cisza, gdyż wiedzieli, że to nie koniec kompromitującego przedstawienia. Jak dla mnie - kompromitującego !

- Kochasz mnie ?! - zapytał spokojnie. Kiwnęłam głową - To dlaczego się spotykasz z innymi fagasami ?! - wrzasną. Dygnęłam. 



- Wiesz, że nie możesz ! Że jesteś moja ? Cała moja ! rozumiesz ?! -  Góruje nadepną siłą i wyższością. Leże rozłożona na stole i nie wiem co mam robić w bieżącej chwili. Usiąść, zejść ze stołu czy odpowiedzieć na pytania Malika ? Złapał mnie mocno za kolana miażdżąc swoimi ogromnymi łapami. Zamknęłam oczy i przegryzłam wargę uciszając ból między kostkami kolana. Pociągną mnie na skrawek stołu, rozszerzył nogi i staną miedzy nimi. Stoi blisko, podobnie jak w sobotę gdy byliśmy na siłowni. Czuję zapach perfum  pobudzający moje ciało od wewnątrz jak i od zewnątrz oraz zapach tytoniu z jego ust i ubrań.  Wypuściłam powietrze z płuc i zaciągnęłam się następną porcją pomieszanego z tlenem zapachu Malika. Swoje ręce oparł między moimi biodrami, nachylając się tak aby jego twarz znalazła się na przeciwko mojej. Nie patrz tak na mnie !

- Proszę, zaufaj mi - Nadęłam wargę ze smutkiem, spojrzał na nią. Pokręcił głową z niedowierzaniem i szeroko się uśmiechną. Po raz pierwszy zobaczyłam szczery uśmiech Zayna Malika ! Rząd białych prostych zębów. Zawsze jest poważny i groźny, ale taki ? Wow ! Ale to nie koniec przedstawienia - Co mam zrobić byś mi uwierzył  ?

- Jeśli dowiem się że spotkałaś chodź raz jeszcze - zacisną lewą dłoń na mojej szyi i lekko ścisną, ale nie wyrządził krzywdy - zobaczysz załatwię to inaczej rozumiesz ?- warkną - Jesteś moja i tylko moja - walną pięściami w stół zostawiając moją szyję w spokoju. Podskoczyłam ze strachu. Ile razy będzie powtarzał, że jestem jego ? 

- Rozumiem - Opuściłam głowę ze smutkiem - I jestem tylko twoja - Przyznałam.

Spojrzał na moje gołe uda. Sukienka podwinęła się ukazując koronkowe majtki. Dotkną palcem skóry i seksownie poprawił materiał. Zarumieniłam się po raz setny oglądając za Malika.  Czy on jest normalny ?! Jak śmie mnie dotykać ?

Odepchną się od stołu gwałtownie i spojrzał na nauczyciela. Uśmiechną się zadowolony i zaklaskał w dłonie jak i uczniowie.

- Świetnie to rozegraliście. - Klasną rękoma po raz kolejny i zwrócił się do widzów - Wiedzieliście to ? - wszyscy kiwnęli głowami. - Tak następnym razem macie przedstawiać ! Zadzwonił dzwonek na przerwę, wszyscy wybiegli z sali artystycznej na korytarz. - Też możecie iść - powiedział do nas stukając palcem w dolną wargę.

Idąc w stronę wyjścia Malik złapał mnie mocno za łokieć, wyjęłam włosy z ust i spojrzałam na niego z pod byka. 

- Jesteś moja ! - wyszeptał do ucha - Tylko moja ! - warkną. Miałam zamiar palnąć coś głupiego - Ciiiii - Pogłaskał mnie po policzku uśmiechając się. 

Wyszedł z klasy zostawiając oniemiałą.

Wędrowałam po nim wzrokiem aż nie znikną na rogiem długiego korytarza. Spojrzałam na ochroniarzy, którzy czekają na mnie.

Malik już raz mnie ostrzegał, a teraz o co mu chodziło ? Ja niby jego ? Pff ... chyba jakieś żarty...

*****************************************************************************                                                                       Siemka :D Co tam, jak tam ? 
                             No i jest kolejny...a i mam prośbę do was ;) jak zaglądacie
 i czytacie mojego bloga to proszę was zostawcie po sobie komentarz, obserwujcie;) Rozdziały z czasem będą coraz dłuższe i za niedługo next :* miłego czytania życzę :*pozdrawia Dell xd




5 komentarzy:

  1. Fajne ale trochę dużo wulgarnych zwrotów. Miło się czyta :)
    _+_+_+_+_+_+_+_+_+
    Jedna dziewczyna i jedno wymarzone lato. Co będzie kiedy stanie się ona obiektem uwielbienia kilku chłopaków naraz, w tym także swojego brata? Czy relacje między rodzeństwem da się jeszcze odbudować i czy można wybrać jednego nie raniąc pozostałych?
    http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, wow, wow, idealny !! *-*Next

    OdpowiedzUsuń
  3. jejciu juz nie moge sie doczekac :))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. opowiadanie samo w sobie jest dość ciekawe, tylko popełniasz trochę błędów. Powinno Ci je podkreślać, ale nie są to jakieś szczególnie ogromne błędy tylko typu: walną - walnął, szepną - szepnął, warkną - warknął. Ucieka Ci litera "Ł" i jeszcze interpunkcja.. Jeśli stawiasz, np. znaki zapytania lub wykrzykniki, to nie rób przed nimi spacji. ;) Nie piszę tego, żeby Cię urazić tylko po to, żebyś z każdą chwilą pisała coraz lepiej. ;) możesz mieć pewność, że zyskałaś we mnie nową czytelniczkę. Czekam na następny.
    Zachęcam też do zajrzenia do mnie, link do bloga w zakładce SPAM. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no rozumiem, każdy ma swoje zdanie ;) ale dzięki, postaram się to zmienić ;) :D

      Usuń