niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 4

Ana :
Trzy dni później :
Czwartek :

Podeszłam pod sale 217. Usiadłam na parapecie, a koleżanki dołączyły do mnie chwilę później. Ochroniarze trzymają się z dala ode mnie, ale mają ciągle na oku. Cieszy mnie to, że nie będą ze mną w klasie, lecz pod salą na korytarzu.

Ktoś mnie złapał za łokieć. Zobaczyłam zielone oczy Mika.

- Siemka An - uśmiechną się do mnie. Zeskoczyłam z parapetu i odciągnęłam go na bok. - Masz partnera do pomocy w doświadczeniach chemicznych ? - Uniosłam brew pytająco. - Od dzisiaj zaczynają się mega, zajebiste doświadczenia. Nie wiedziałaś o tym ? - pokręciłam głową - No to jak masz partnera ? - Przegryzłam zębami dolną wargę.

- Ee... Słuchaj Mike - Już parę razy siedziałam z nim na lekcjach i obiecałam sobie, że po raz kolejny z nim nie usiądę. Jego buzia się nie zamyka. Ciągle gada, przeszkadza i nie można się skupić. Szkoda mi osób, które muszą się z nim użerać. - No bo wiesz obiecałam dla koleżanki, że będę partnerką i nie mogę jej wystawić. - Zobaczyłam jego zawiedzioną minę. Westchną, wydął ze smutkiem wargę i zaskoczył mnie bardzo gdy uśmiechną się szczerze. Naprawdę dziwny człowiek.

- No szkoda, ale jeśli nie będziesz miała... to wiesz gdzie mnie szukać - Mrugną okiem. Kiwnęłam głową dla odczepnego. Kiedy on w końcu pójdzie ? Pogadał jeszcze chwilkę i odetchnęłam z ulgą gdy ruszył do innej laski. Prychnęłam i pokręciłam głową, gdy zobaczyłam po raz kolejny zawiedzioną minę Mika.

Zadzwonił dzwonek na lekcje. Czekaliśmy  pięć minut na  nauczyciela. Wpuścił nas do klasy.
W dużej sali znajdują się stoliki i krzesła uczniowskie dwuosobowe, stoliki laboratoryjne z umywalkami, szafy na sprzęt, tablica i rzutnik. Nauczyciel wcześniej przyszykował nam bezpieczne materiały i przedmioty do doświadczeń.

Zajęłam idealne miejsce tylko jest jedno ale, nie mam partnera. Niektórzy chłopcy przyglądali mi się, ale widocznie nie są dość odważni, aby podejść i zapytać się. Nauczyciel podszedł do nich i rozkazał by się dobrali  w pary.

Ktoś wszedł do klasy. Wszyscy zwrócili wzrok w stronę osoby, która  bezczelnie wparowała do sali bez użycia dobrych manier i zwrotów grzecznościowych. To był Mulat.
Ubrany w dżinsowe skiny, czarną bluzę, włosy ułożone na żel i nie ogolony. Nie jest w dobrym humorze.

Od poniedziałku go nie widziałam. Parę dni temu był początek roku, a on wagary sobie robi !

- Co za tupet ! - odezwał się nauczyciel do spóźnialskiego.- Wyjdź i wejdź jak należy  -  Chemik jak zawsze przesadza. Chłopak przystaną gwałtownie i spojrzał groźnie na nauczyciela.


- O co ci kurwa chodzi ? - Nie spodziewałam się tego, a zresztą nikt.

- Nie takim tonem proszę !!! - Nauczyciel podniósł głos. - Nie jestem twoim kolegą byś się tak odzywał, gówniarzu ! A jeśli coś nie pasuje to do widzenia. - dokończył.

- Za dobrze by było Panu - Uśmiechną się sprytnie - Jestem ciekawy jak Pan naucza, więc z wielką przyjemnością zostanę ! - warkną. - O proszę jaki chamski! Oj kiedyś nawarzysz sobie piwa ! 

Rozejrzał się po klasie i jego groźny wzrok losowo padł na mnie. Szybko odwróciłam głowę.
- Zapomnę o tej niezręczniej sytuacji - Nauczyciel odpuścił. Czyżby się bał ? Sama mam dreszcze, więc nie zdziwiłabym się gdyby Pan Bonn ich nie miał.- Ana Collins nie ma partnera więc dołącz do niej - spojrzeli oboje na mnie.

- O nie ! - jęknęłam cicho.

Ruszył w moją stronę, a po chwili był obok mnie. Wiem, że mi się przygląda, ale nie mam zamiaru podnosić wzroku. On jest naprawdę straszny ! Przegryzłam wargę. Nauczyciel włączył tablicę interaktywną, a na niej wyświetliło się  polecenie, które mamy wykonać. Koleś nadal patrzy, zignorowałam go, nałożyłam laboratoryjne rękawiczki i okulary. Nalałam wody do pierwszej probówki. Moim zdaniem za dużo. Miałam zamiar wylać do zlewu, ale przeszkodził mi głos czarnowłosego.

- Źle to robisz ! - Wyrwał mi probówkę z dłoni. Spojrzałam groźnie i skrzyżowałam ręce na piersi oznajmiając, że nie podoba mi się jego zachowanie, ale zignorował mój gest. Oparłam się o blat i z zaciekawieniem przyglądam jak wykonuje doświadczenie Pan doskonały ! Jego dłonie są zwinne i najlepsze jest to, że wie co robi.  - Patrz i się ucz, dziewczynko ! - Chce mnie sprowokować, ale jakoś mu się nie udaje. - tak to się robi ! - warkną i pokazał swoje dzieło.

- Wiem jak to się robi - Odezwałam się.

- Chyba nie wiesz, bogate lalunie jak ty nic nie potrafią. ! -  Moja buzia się rozdziawiła. Nachylił się do mnie - Mam racje ? - Jego oczy są cudowne i gdyby nie marszczył brwi i ogolił się nie wyglądałby na strasznego. Poczułam zapach męskich perfum, które pobudziły moje zmysły.
Przegryzłam dolną wargę zastanawiając się po kim odziedziczył urodę. Jego brew zabawnie się uniosła do góry gdy spojrzał na nią. Jego rysy twarzy rozweseliły się... Słodko wygląda gdy kryje się w kącikach ust prawdziwy uśmiech Mulata.

- Przykro mi chamie, ale nie masz racji - Ocknęłam się. Prychną lekceważąco i zabrał się za następne doświadczenie. Nie chce mnie dopuścić do żadnego. Oj z tym człowiekiem to ja kiedyś będę miała kłopoty. Lepiej trzymać się od niego z daleka !
Nauczyciel podszedł do nas, ale nie czepiał się tylko pomruczał pod nosem i odszedł.

O nie ! Nie ma tak. Wzięłam czystą probówkę, nie patrząc na chłopaka. Nie będzie mi rozkazywał drań jeden ! Spojrzałam na niego kątem oka. Uśmiecha się. 

- Jak masz na imię ? - Wlałam do mieszaniny fenoloftaleiny. Myślałam, że nie odpowie, ale po chwili usłyszałam jego zabójczy głos.

- Nie interesuj się gówniaro !!! - Warkną z niesmakiem. Nie wiem co mu zrobiłam, że się tak do mnie odzywa. Czy aż tak go denerwuje ? Najwidoczniej tak, ale nie mam zamiaru się tym przejmować.

Zadzwonił dzwonek na przerwę. Chemik nas na chwilę zatrzymał, ale Mulatowi się śpieszyło, więc wyszedł z klasy bez zgody nauczyciela.
Moja usta się rozdziawiły, gdy dowiedziałam się, że nie możemy zmieniać pary aż do końca roku. Ja nie wytrzymam z tym kretynem ! I co teraz będzie ? Westchnęłam głośno i wybiegłam z klasy jak pozostali. Ochroniarze wstali z krzeseł, gdy mnie zobaczyli.

Jeszcze mi brakowało Mika.
- Okłamałaś mnie ! - Wydął dolną wargę - Mówiłaś, że z koleżanką będziesz wykonywała doświadczenia !

- No, ale nie przyszła - wytłumaczyłam się. - Więc zejdź ze mnie ! - warknęłam. Jego brwi się uniosły do góry.

- Żebyś wiedziała, że zejdę ! - Ominął mnie z wściekłością i ruszył przed siebie. Jeszcze nigdy nie widziałam tak zdenerwowanego Mika. To do niego nie podobne.

Spojrzałam na rozbawionych ochroniarzy, uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami ! Może Mike na pewien czas będzie się się ode mnie trzymał z daleka ! Wyszliśmy ze szkoły, a na ławce przy fontannie szkolnej siedzi Mulat z loczkowatym kolegą, który jest ubrany w ramoneskę. Ma intensywnie zielone oczy, kręcone włosy, nie zapominając, że jest dobrze zbudowany i wysoki. 

Popatrzeli na mnie oboje, ale nie mogli do końca bo chmara studentów szła do szkoły lub wychodziła z niej.


Zielonooki wstał, a po nim Mulat i ominęli grupkę dziewczyn, które obgadywały ich. Motorzysta uśmiechną się do lasek. Ma zęby proste i białe jak śnieg ! Podeszłam do innej grupki dziewczyn, jednocześnie obserwując chłopaków. Są na parkingu i wsiadają na wypasione czarne motory. Z piskiem opon ruszyli, a dźwięk, który wydobywa się z motorów jest także groźny. To była pierwsza lekcja tego dnia. Dlaczego Mulat na nią przyszedł, a z innych się zerwał  ? Ehhh...

******************************************************************************
Jest rozdział następny !!! Co o nim myślicie ? I naprawdę byłabym wdzięczna za komentarze ;)


4 komentarze:

  1. rozdział jest po prostu super :) Bardzo podoba mi się i poczytam zaległe :)
    http://lifeinfear.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeeeer <3333 Biedny Mike... Zayn skurwiel. Żeby nawet swojego imienia nie powiedzieć? To trzeba mieć kulturę. Jak to czytałam to miałam ochotę przyjebać mu z prawego sierpowego ;D sorkaza wulgaryzmy ale, no wiesz... PSEPLASAM . Dawaj next ! <333 lov u

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha zapomniałaś o mnie? sis ?hym? rozdział jak zawsze super !!!ale zajżyj i na "mój" blog Hahaha do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, nie powiem. Akcja ciekawa.
    ___________
    Jedna dziewczyna, jedno lato, i marzenie które może się spełnić. Co będzie kiedy stanie się ona obiektem westchnień kilku chłopaków naraz, w tym także swojego brata? Czy da radę odbudować relacje miedzy rodzeństwem i wybrać jednego nie raniąc pozostałych?
    http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń