piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 8

Wbiegłam do pokoju jak piorun, gdy dowiedziałam się od moich mega przystojnych ochroniarzy, że dzisiaj jedziemy do klubu na imprezę, pisnęłam i prosto z salonu pobiegłam do sypialni. Dawno nie byłam na zabawie, rodzice mi nie pozwalali przedtem, ale zdziwiło mnie to, że tata darzy Louisa i Harrego ufnością i nie wiem jakim to sposobem pozwolił. Z podekscytowaniem wbiegłam do mojej garderoby. Otworzyłam szafę i przeleciałam wzrokiem po nowo zakupionych i uszytych materiałach. Uśmiechnęłam się sama do siebie, a potem moje ręce powędrowały do środka przewracając stroje.

Moim oczom ukazała się seksowna, czarna sukienka, która sięga do połowy ud. Idealna. Przegryzłam wargę - Czy ja się w nią zmieszczę? Zwinnie zdjęłam moje codzienne ubranie i wskoczyłam w obcisły materiał, który uciska moją pupę, cycki oraz talię i brzuch. Czuje się w niej ciasno, czyżbym przytyła, moje policzki przybrały koloru czystego różu. Nie to nie możliwe! Podbiegłam do dużego lusterka i przyjrzałam się mojej sylwetce, jednak nie jest tak źle, przecież chodzę na basen i ćwiczę, może to tylko mięsnie? Pokręciłam głową i weszłam do łazienki. Usiadłam na krześle i zrobiłam lekki makijaż robiąc kreski eyeliner'em na górnej powiece, oraz tuszując rzęsy i kładąc na usta maź, którą nazywamy pomadką. Potarłam dolną wargę o górną rozprowadzając czerwony kolor po całej powierzchni moich ust.

Po uczesaniu włosów i znalezieniu i nałożeniu obcasów wyszłam na korytarz i poszukałam wzrokiem ochroniarzy. Louis gwizdną i puścił do mnie oczko, a zaś Harry potraktował moją osobę lekceważąco, ale bacznie ilustruje moje ciało.

- Pięknie, po prostu ślicznie, po prostu idealnie...- Louis nie dokończył bo mu przeszkodziłam

- Stop! - Wrzasnęłam i ponownie moje policzki przybrały koloru. - Możemy już jechać? - zapytałam się. Harry kiwnął głową, a Louis uśmiechnął się i pokazał swoją lewą ręką windę, która właśnie się otworzyła. Weszłam do niej jako pierwsza, a oni od razu po mnie.

Szybko wsiadłam do samochodu aby nie widzieć mamy i taty, którzy trochę przesadzają. Przecież jadę do klubu, chyba sobie żartują, nie ubiorę się w dzwonowate spodnie i w sweterek. Chyba powariowali! Jadę się zabawić, potańczyć. Sądzą, że takim strojem będę przyciągała kolesiów i narobię sobie jak zawsze problemów.

- Twoi rodzice przesadzają - odezwał się Tomlinson. Pokręciłam głową na tak -Seksownie wyglądasz w tej sukience i na prawdę.. - spojrzał na moje ud i wywrócił oczami. Harry rykną śmiechem. Oho, prędko pociągnęłam skrawek sukienki w dół. Tata ma racje, sukienka dużo odkrywa. Walnęłam Stylesa w ramię by się zamknął, a gdy to zrobił odwrócił się i spiorunował wzrokiem. Oparłam się plecami o siedzenie i przełknęłam głośno ślinę. Chyba przesadziłam.

Wyjechaliśmy z posiadłości Collinsów i ruszyliśmy ulicami Londynu. Po dwudziestu minutach znaleźliśmy się na miejscu, wysiadłam z auta sama otwierając drzwi. Jestem taka szczęśliwa. Dziękuje Bogu, że Louis zjawił się w moim życiu. Wolność, w powietrzu czuje wolność.

- Dobra idziemy - Harry złapał mnie za łokieć i pociągną w stronę luksusowego budynku. Chciałam się wyrwać, ale ponaglił ucisk na moim łokciu. Spojrzałam na kolegę idącego obok, ale tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął, dzięki Lou!

- Ej chłopaki, kolejka! - wrzasnął jakiś mężczyzna stojący w długiej kolei. Styles i Tomlinson wepchnęli się razem ze mną na sam początek niej . Oni to mają tupet, ale zdziwiło mnie, że faceci, którzy wpuszczają do klubu przywitali się z moimi ochroniarzami i bez problemu puścili do środka. Czyżby chodzili tutaj bardzo często? Tak myślałam, są znani tutaj, witają się przeważnie z każdym, czy oni znają cały Londyn?

Teraz mogę poczuć smak i zapach imprezy, pot i alkohol rozchodzi się po pomieszczeniu, chyba nie będzie tak źle.

Usiedliśmy przy barze. Zamówili dla mnie drinka, którego odmawiałam prawie pięć minut. Gdybym się napiła i wróciła do domu napita w trzy dupy to rodzice wywalili by chłopaków z pracy ochroniarza.

- Dobra ja spadam - Spojrzałam na Harrego i powędrowałam za jego wzrokiem. Moim oczom ukazała się niska blondynka, która na parkiecie kręci pupą w stronę Stylesa, prychnęłam, a zielonooki spojrzał na mnie, wypił w mgnieniu oka kufel piwa i zniknął w tłumie ludzi.

Wzięłam do ręki wytworny kubek i upiłam łyk niebieskiej cieczy.

- Dobre? - zapytał się Lu. Mruknęłam i poczułam stado dreszczy na plecach i czyjś nos na swojej szyi. Ktoś wciąga mój zapach?

- Mm, widzę, że kogoś ze sobą przyprowadziłeś - Znam ten głos - Wredną Ane - Szepnął mi do ucha jakiś koleś i złapał za moją talię.

- Trzymaj ode mnie łapy z daleka, dupku! - warknęłam. Louis rykną śmiechem. Odwróciłam głowę o trzydzieści stopni. Czekoladowe oczy, zarost, cała śliczna twarz mulata, co on tu do diaska robi?!

- Nie takim tonem! - Przestraszyłam się Zayna, a moje serce podskoczyło do gardła. - Mam cię nauczyć byś się ładnie do mnie odzywała? - nie odpowiedziałam tylko pokręciłam głową na co on tylko się uśmiechnął i powrócił do swojej skamieniałej maski diabła. Wzięłam swojego drinka i za jednym zamachem wypiłam.

- Ana - Ochroniarz się odezwał - zostań tu - przegryzłam wargę i pokiwałam głową - A Malik nie spuszczaj z niej wzroku - klepnął go w ramie.

- Wiem kurwa! - warknął - Gadaliśmy już o tym i mówiłem, że będę ją pilnował. - Czy ja się przesłyszałam? Moja szczęka opadła do samej ziemi, Louis złapał za mój podbródek i zamknął mi usta bym się nie odzywała. - Nie bój się.. nie zrobi ci krzywdy..

- Ale..- Zdążyłam tylko powiedzieć i po prostu sobie poszedł. No pięknie no po prostu idealnie, do dupy! Zostawili mnie samą z tak seksownym dupkiem. Ciekawe co Louis musi załatwić i gdzie podział się Harry?

Malik walnął pięścią o blat stołu, a wszystkie puste szklanki podskoczyły w górę. Barman szybko podszedł do nas. Okay.. boi się Zayna, czy ja też mam się bać?

- Dla mnie piwo, a dla..- spojrzał i przyciągną za talię bliżej siebie. Odepchnęłam go mocno, nie chce by mnie dotykał, jego szczęka zacisnęła się. - niegrzecznej dziewczynki? - Wytrzeszczyłam oczy. Więc chcesz tak się bawić, chcesz mi wstydu narobić?

Uśmiechnęłam się do młodego barmana i nachyliłam pokazując swoje cycki na co Zayn złapał mnie za łokieć i posadził na swoim miejscu. Spiorunowałam go wzrokiem i pokręciłam głową wytrzeszczając do niego oczy, możliwe, że taka odważna jestem po tym jednym drinku?

- Drinka - powiedziałam. Nadal czuję mocny uścisk na swoim ramieniu, Człowieku zaraz będę miała siniaka. - To boli - powiedziałam przez zęby. Malika usta zadrgały, czy to go śmieszy, czy sprawia dla niego przyjemność robiąc krzywdę ludziom? Po chwili ucisk na ramieniu zelżał.

- Dwie minuty - odezwał się do faceta stojącego przed nami - Ni minuty dłużej. - Kiwnął głową i wziął się pędem do roboty.

Nie rozumiem, dlaczego on się tak jego słucha, gdybym to ja tam stała za blatem, to moja pięść wylądowałaby na nosie Malika.

- Nigdy więcej tak nie rób, kochanie!!! - Warknął mi do ucha - Jeszcze tylko raz!

Spojrzałam na niego groźnie, człowieku czy ty sobie żartujesz? Tyle mam pytań, wygarnęłabym wszystko co o nim myślę, ale nie zrobię tego. Za bardzo boję się jego reakcji. Chyba nigdy nie polubię tego człowieka, ciągle na niego wpadam, na pewno to nie przypadek. W tym musi cos być, tylko co?

Nasz alkohol jest gotowy, Zayn rzucił kasę na blat i upił łyka z kufla. Postawił głośno szklane naczynie i złapał mnie za łokieć gdy wypiłam szybko drinka.

- Przyszedłem się tu zabawić, kochanie. Idziemy potańczyć! - powiedział. O zgrozo.

- Nie mam ochoty - odezwałam się. Nie pije alkoholu i nie jestem doświadczona, więc dwa drinki zdążyły się odezwać.

- Nie pytałem cię czy masz ochotę, kochanie..

- Nie mów do mnie kochanie! - warknęłam

- Nie przerywaj mi kurwa następnym razem, kochanie - syknął do moich ust. Poczułam zapach tytoniu oraz mięty. Zakręciło mi się w głowie z tego powodu, a może to przez co innego?

Malik złapał mnie za talię bo właśnie w tym momencie musieli puścić wolniejszą muzykę. Chłopak przyciągnął mnie do siebie. Przyłożyłam swój czubek głowy do ramienia Zayna, czemu jestem taka niska i ledwo sięgam do jego szyi?

Jego zapach jest obłędny. Najchętniej bym Go schrupała. Ana, stop! Czy ty na mózg upadłaś? Przecież to jest Bóg seksu. Co? Czy ja tak myślę? Tak! Nie! Przecież to jest diabeł seksowny. Och!

Porusza się tak idealnie, kieruje mną i te wolne tępo, czuje jego twardy, umięśniony tors. Stop!

Jego erekcje, która.. Stop!

Ręce otaczające moją talię. Dosyć!

I czyjeś łapy na moim tyłku!

To nie są ręce Zayna, tylko na rąbanego kolesia. Czarnowłosy zareagował bardzo szybko. Uderzył kolesia pięścią w nos, pijany poleciał na ścianę, a Malika dłoń po raz kolejny uderzyła, ale pięść wylądowała tym razem na brodzie. Gdy tamten położył się jak długi na podłodze mulat kopnął dwa razy w brzuch, a chłopak tylko zwinął się w kłębek zakrywając obolały brzuch i wypluwając silne pomieszaną z krwią. Zakryłam ręce dłońmi, a moje oczy przybrały wielkości sowy. Popatrzałam na Zayna, który bez szwanku wyszedł z nieporozumienia. Publiczność zrobiła wielkie kółko. Ja stoję na samym środku.

- Wiesz za co dostałeś po dupie skurwielu?! - wrzasną - za to że ją dotknąłeś...Ona jest moja, tylko moja!!!- Kopnął go ponownie w brzuch - rozumiemy się? - przykucnął przy wijącym się chłopaku. Kiwnął głową na tak - Powiedź to głośno!

- Tak, rozumiemy się. - Malik stanął i spojrzał z uśmiechem. Jest z siebie dumny. A ja nadal stoję jak skamieniała, powinnam pomóc dla pobitego, ale jak każdy inny patrze z zamurowaniem.

Zayn podszedł do mnie, złapał za łokcie i wyciągną z tłumu.

- Czy ty wiesz co zrobiłeś? - wrzasnęłam

- Trochę grzeczniej, kochanie! - warknął - Tak wiem co zrobiłem! Pokazałem dla tego gnoja gdzie jego miejsce i kto tu rządzi.

- Ale on nic nie zrobił, dlaczego go pobiłeś?! - wrzasnęłam. Spiorunował twarz wzrokiem.

- Bo mogę!

Aha i tyle masz mi do powiedzenia?

Fajnie, że się dowiedziałam.

Gdy usiadłam przy barze czyjaś ręka złapała moją dłoń. Spojrzałam na piwne oczy blondyna.

- Zatańczymy? - zapytał się. Wzruszyłam rękoma i uśmiechnęłam się. Wstałam i ruszyłam w stronę parkietu, a gdy się odwróciłam i znalazłam posturę osoby przy której przed chwilą siedziałam, moje serce przyspieszyło. Przestraszyłam się groźnej maski przybranej przez Zayna Malika.

****************************************************

No i jest kolejny rozdział. - nie sprawdzony.

Napisałam go w trzy godziny, bardzo się spieszyłam bo chciałam żeby jak najszybciej pojawił się.

Bardzo długo nie wstawiałam rozdziałów, gdyż nie miałam jak pisać bo mi się laptop zepsuł.

Nie wiem czy ten wam się spodoba, ale nie zastanawiałam się tylko pisałam co mi przyjdzie do głowy, ale jest.

No i jest więcej groźnego Malika <3 ^^ heu heu

Hmmm tęskniłam za wami <3 I to bardzo.

I proszę Was, ten kto przeczyta niech pozostawi po sobie komentarz. Chcę zobaczyć czy ktoś czyta to ,,COS".

Przepraszam z góry za błędy - ortografie, stylistykę i powturzenia :C ale chyba zrozumiecie co napisałam :3 I także przepraszam, że rozdział taki krótki :(((((

Aaaa i jak tam mijają wakacje moi drodzy? :D <3

Pozdrawiam xd

6 komentarzy:

  1. No nareszcie! Tyle czekałam... Więc tak. Rozdział jak zwykle genialny i co tu dużo mówić, czekam na kolejny :)
    ***
    Kogo spotkać może dziewczyna na wakacjach? Czy po powrocie do Polski nadal będzie bezpieczna? Widziała go. Był i nagle zniknął. Czy uda jej się prowadzić spokojne życie wiedząc, że ktoś ją obserwuje? Co jeszcze może stać się w jej własnym domu?
    Blog o 1D!
    Zapraszam: http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!! Jest 2 w nocy, a ja siedzę i czytam tego bloga. Przez niego odechciało mi się spać! Blog boski ! <3 Nawet nie wiesz jaka byłam rozczarowana jak zauważyłam, że nie ma kolejnego. Tak mnie wciągnęło, że mogłabym czytać do samego rana. No ale trudno muszę poczekać na kolejny, który mam nadzieję, że dodasz jak najszybciej. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku jaki boski jest twn blog i jak wciąga :)
    Perfekcyjny rozdział pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz ogromny talent dziewczyno chyba pierwszy raz w życiu czytam cos co mi sie w stu procentach podoba. Ach ten Zayn jak ja go kocham,a w dodatku taki badboy. Czekam na next i zycze dużo duzo weny. Jesteś genialna czekam WeRa:****

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie kolejny ??????~WeRa

    OdpowiedzUsuń
  6. boże, to opowiadanie wywołało we mnie podobne emocje co youngloovers.blogspot.com ( moze znasz, a jak nie to zajrzyj) bardzo twoje opowiadanie mną ruszyło !!! nie mogę wydobyć z siebie wielu słów, zabiłaś mnie tą historią! czekam na rozwinięcie

    OdpowiedzUsuń